Nareszcie zawitała do nas zima, przynosząc temperatury poniżej -10 stopni… Czekając na koniec stycznia i kolejny weekend spędzony w czatowni, z sentymentem wróciłam do zdjęć sprzed 2 lat, kiedy wszystko „zagrało” – śnieg, przepiękne zimowe światło i wyczekane obiekty do fotografowania – bieliki.
Jest późne zimowe popołudnie. Na ogromnej polanie siadają nieufnie pojedyncze bieliki. W chwili gdy dotykają ziemi ginie ich majestat – z rozbawieniem oglądam kołyszący się krok i niezdarnie zarzucane na boki wielkie skrzydła. Przez dłuższą chwilę obserwuję ich przepychanki, próbując uwiecznić te najbardziej dynamiczne. Kątem oka widzę ruch na samym końcu polany graniczącej ze ścianą lasu. Kieruję obiektyw na zbliżającego się ptaka, który postanowił dołączyć do swoich towarzyszy. Leci nisko nad ziemią, ruch rozłożystych skrzydeł podrywa z ziemi śnieżny puch, tworząc biały obłok. Za chwilę wysunie przed siebie potężne szpony i rozpocznie krótkie, zwycięskie starcie o jedzenie, ale jeszcze pozwala mi się nacieszyć majestatycznym, groźnym widokiem swojego lotu…
Winter has finally arrived, bringing temperatures below -10 degrees. While waiting for the end of January and my another weekend in a hide, I went through my old photos (it’s been already 2 years!), when everything went right – snow, magic winter light and finally the awaited guests – white-tailed eagles.
It’s late winter afternoon. First white-tailed eagles arrive to a big forest glade, landing warily. The moment they touch the ground, their grandeur seems to dissapear – it makes me smile to watch their swaying walk and attempts to make their huge wings stay on their back. I keep watching their small fights for a moment, trying to catch those most dynamic ones. Then I notice some movement at the very end of the forest glade, just next to the trees. I slowly move my lens to see the approaching bird, which decided to join its companions. It flies low over the ground, movement of mighty wings makes the snow fly above the ground, creating a small, white cloud. In a few seconds it will bring forward its talons and start a short, victorious fight for prey, but for the moment it still allows me to enjoy the view of that impressive flight…